Menu

5 stycznia 2014

Ocena bloga: welcome-to-the-black-parade1.blogspot.com

Przede wszystkim chciałabym bardzo przeprosić autorkę bloga za tak późną ocenę. Niestety wszystko wywołały nagłe zmiany na naszej ocenialni. Ta ocena została napisana 15 grudnia (jeszcze według starych kryteriów) i  nie uwzględnia najnowszych postów. 

         Pierwsze wrażenie (8/10)
Adres welcome-to-the-black-parade1 jest czytelny i łatwy do zapamiętania. Zdradza tematykę bloga i wzbudza zainteresowanie u czytelnika. Przetłumaczenie „welcome to the black parade", czyli „witam na czarnej paradzie”, nie powinno sprawić nikomu problemu. Szkoda, że musiałaś dodać „1” na końcu. Jak podejrzewam,  w wyniku braku wolnego adresu, ale czasem wystarczy dłużej pomyśleć i użyć kilku synonimów, żeby usunąć ten problem. Lepszy efekt odniósłby adres w naszym ojczystym języku, szczególnie, że  fraza po przetłumaczeniu nie zawiera żadnych polskich znaków.

        Wygląd (4/10)
Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś ciemniejszego. Przy tworzeniu trzymałaś się raczej jasnej kolorystyki, a jedynym mrocznym akcentem jest czaszka w nagłówku, którą  raczej opisałabym jako zabawną. Nie podoba mi się to, że powtórzyłaś  w tym miejscu adres, szczególnie, że zamieściłaś końcówkę „blogspot.com”, która jest w tym miejscu absolutnie zbędna. Nagłówek to przestrzeń, którą możesz zagospodarować, wzbudzając zainteresowanie czytelnika.  Jakiś ciekawy cytat bądź oryginalna szata graficzna mogłyby uzyskać lepszy efekt. Łatwo znaleźć dobrą szabloniarnię, która  może Ci pomóc w stworzeniu oryginalnego nagłówka lub szablonu. Oprócz tego na blogu panuje estetyka. Czytelna czcionka dopełnia efektu.

Styl postów (8/20)
Opowiadanie: "Patience"

Masz problem z zapisem dialogów:
- Łał dziewczyny! To było super!
Odpowiedział Mark.
Poprawnie komentarz do dialogu powinien być umieszczony w tej samej linijce, co dialog; po myślniku, małą literą. Przykładowo: ‘
- Łał dziewczyny!  To było super! – odpowiedział Mark.
Albo:
- Jestem pełen podziwu - przyznał Gary.

Po kilku zdaniach już jestem pełna pytań. Gdzie one są? Jak wygląda to miejsce? Jak dziewczyny wyglądają? Niestety z twojej strony odpowiedzi brak. Czytelnik potrzebuje opisów członków zespołu. Gif, który zamieściłaś obok,  zdecydowanie nie wystarcza. Chciałabym móc sobie ich wyobrazić w danej sytuacji. Zapamiętać ich imiona, każdemu z nich nadać odpowiednie cechy.
Już na początku masz problem z wyodrębnieniem postaci. Przyjaciółki i zespół robią i czują te same rzeczy równocześnie, zupełnie  jakby posiadali wspólny mózg. W pierwszym fragmencie, wprowadzeniu do całej historii, praktycznie nie ma opisów. Postacie  są nic nieznaczącymi kawałkami papieru.  O domu, w którym znajdują się bohaterki, wiem tylko, że jest biały (co zostało powtórzone aż dwa razy) oraz to, że dziewczyny go nigdy wcześniej nie widziały. 
  Musisz się zastanowić, jak bardzo realne jest to, co napisałaś . Zwykłe dziewczyny spotykają super gwiazdy, które wiedzą, kim one są i zapraszają je do domu, podczas gdy praktycznie się nie znają. Faceci są idealni pod każdym względem, bogaci, utalentowani, zabawni, czarujący… Czytelnik lubi, gdy opisywana akcja jest bardziej prawdopodobna, zwłaszcza w opowiadaniach o życiu, bez elementów fantastycznych, bo tylko wtedy może wywoływać prawdziwe emocje. To, co opisałaś, nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia i  nie wydarzyłoby się w prawdziwym świecie. Wady u głównych bohaterów, choćby coś tak oczywistego jak arogancja czy przekonanie o własnej wyższości, mogłyby podnieść jakość opowiadania. Na twoim miejscu znalazłabym bardziej logiczne wytłumaczenie tego, co właśnie się wydarzyło.  Chociażby spotkanie po anonimowej, internetowej znajomości byłoby lepsze niż to, co ukazałaś w opowiadaniu. Ciekawym rozwiązaniem fabularnym byłoby także to, że jedna z dziewczyn byłaby siostrą któregoś z chłopaków Jest tysiące możliwości.  Nieco później przyjaciółki, które nie posiadały dachu nad głową,  nie mogły się zdecydować, czy zamieszkać ze słynnym, bogatym zespołem w ich niesamowitym domu ponieważ nie chciały się narzucać. Kto, gdyby jakimś cudem dostał taką okazję, zastanawiałby się dłużej niż pięć sekund?
  Gdy dziewczyny wchodzą do domu, następuje szybka wymiana zdań , ale ja wciąż nie potrafię powiedzieć nic na temat bohaterów. Zapewne  jest to wynik braku opisów, bo gdyby podczas rozmowy Gary puszczałby do dziewczyn znaczące uśmieszki, a Howard  nie odezwał się ani razu (na co Rose oczywiście musiałaby zwrócić uwagę), mogliby nabrać realności.
  Zauważyłaś, że podczas wstępu do rozdziału drugiego, używasz wyłącznie drugiej osoby liczby pojedynczej? To oznaka tego, że twoje postacie nie są indywidualnymi jednostkami i nie mają własnych cech.

 Narracja zmienia się z trzecioosobowej na pierwszoosobową. Potrafi to zmącić w głowie. Radziłabym ci raczej trzymać się jednego sposobu opisywania sytuacji.
Dziewczyna wpada w depresję po tym, jak jej wymarzony chłopak puszcza jeden seksistowski tekst. Moim zdaniem reakcja ta jest nieadekwatna do bodźca,  ale być może właśnie przedstawiasz nam jedną z cech bohaterki. Liczę na to. W rozdziale trzecim dziewczyna ma napad histerii, z powodu kolejnej uwagi chłopaka.  Jej przyjaciółka wariuje,  podobnie  jak przyszły chłopak, a jedyne nad czym ja się zastanawiam, to czy Kate jest niezrównoważona emocjonalnie i czy Mark nie ma zbyt wielu zapędów, ponieważ poczuć takie przywiązanie do kogoś po hm… godzinie (?) znajomości jest rzeczą zastanawiającą. Logika jest czymś, na co powinnaś uważać.  Zastanów się, jaka reakcja byłaby bardziej proporcjonalna do sytuacji.
Podoba mi się postać Rose, nareszcie oddziela się od swojej przyjaciółki. Wydaje się być bardziej zrównoważona emocjonalnie.  Myślę, że Rose stanie się w następnych rozdziałach bardzo ciekawą postacią.

„Opowieść prosto z Marsa” i „Loki Story”
Pisząc w pierwszej osobie nie powinnaś oddzielnie zaznaczać myśli kobiety, ponieważ wszystko co ona dostrzega,  powinno być jej myślami. Na Twoim miejscu wplotłabym te przemyślenia w opisy, ponieważ całkiem nieźle tam pasują.
Przy tych opowiadaniach widać znaczącą poprawę w opisach, co bardzo mile mnie zaskoczyło. Przez to jednak bardzo widoczne stało się pominięcie emocjach. Spróbuj pomyśleć o uczuciach, zaskoczeniu, radości i przekazać je czytelnikowi.
Zbyt często zaczynasz zdania od słów: pomyślał, wyobrażała sobie, uświadomiła sobie…  Powinnaś ich się jak najprędzej pozbyć. Niszczą one Twoje teksty. Zdanie o wiele lepiej wygląda bez takich wstępów i dzięki temu łatwiej czytelnikowi wczuć się w sytuację Same plusy.
Twój kolejny błąd to fakt, że bardzo skupiasz się na dialogach lub opisach. Sukces polega na tym, żeby połączyć je w płynną całość.  Moja rada: po każdej wypowiedzi zadawaj sobie pytanie: jak wtedy wyglądało pomieszczenie/bohaterowie/ich reakcje? To powinno stanowczo rozwinąć u ciebie te nieszczęsne opisy.

Reszta
Okazuje się, że nie masz problemu z pisaniem o własnych emocjach.  Fantastycznie wciągasz czytelnika, przedstawiając swój świat w intrygujący sposób. Takie posty, choć krótkie, są treściwe i, sądząc po komentarzach, osiągasz zamierzony efekt. Mogę Cię już tylko podziwiać za łatwość,  z  jaką przelewasz swoje myśli na klawiaturę.  To naprawdę imponujące. Te teksty napisane  lekkim piórem mogą tylko wciągnąć. Żałuję, że jeszcze nie odkryłaś, jak robić  to w swoich opowiadaniach, ale mam nadzieję, że stanie się to już niedługo, bo, dziewczyno, masz niesamowity potencjał!
Nieliczne recenzje czy oddzielne opisy są również bardzo dobrej jakości. Piszesz nieoficjalnie i w ten sposób przyciągasz uwagę tych mniej dojrzałych czy też  zorientowanych w temacie odbiorców. Wiesz dokładnie, co robisz i jak opisać każdy aspekt tematu. Jeszcze raz żałuję, że dostrzegłam tak mało takich tekstów.

Dodatki (3/5)
Dobrze dobrana do tematyki bloga muzyka umila czytanie, a teksty urozmaicają ciekawe gify. Wszystkie zakładki są na swoim miejscu, w moim przypadku szczególnie spis treści był bardzo pomocny. 

Dodatkowe punkty (3/10)
- niesamowity potencjał
 - wyraźne zaangażowanie w bloga
 - różnorodność postów


Zdobyłaś 26 na 55 punktów, czyli nie jest najgorzej. Podsumowując, twój blog ma duży potencjał.  Niektóre rzeczy pozostają do poprawki, ale będę trzymać za Ciebie kciuki i na pewno odwiedzę Cię w przyszłości. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz