7 listopada 2013

Ocena: itiseasy-iloveyou.blogspot.com

Po pierwsze chciałabym przeprosić za to, że zamieszczam tę ocenę bez uprzedniej konsultacji z Aoi-chan. Autorka bloga już dawno poprosiła o przeniesienie do wolnej kolejki, ale niestety przy modernizacji komentarzy cały proces znacząco się przedłużył i zrozumcie mnie proszę, nie mogłam wytrzymać. Aoi, mam nadzieję, że mi wybaczysz. 

Pierwsze wrażenie  (10/10)
Po adresie łatwo się domyślić, jaka będzie tematyka opowiadania. „ It is easy - I love you” czyli w dosłownym tłumaczeniu „To proste – Kocham cię” i każdy, kto pojął chociaż podstawy  angielskiego, powinien się z tym spokojnie uporać.  Musiałaś mieć problem ze znalezieniem wolnego adresu, ale nie poszłaś na łatwiznę. Zamiast po prostu połączyć wyrazy, pojawił się myślnik, który  tak bardzo poprawia przejrzystość.  Całość łatwa do zapamiętania.

Wygląd (7/10)
Szablon natomiast wydaje mi się zbyt czarno-biały i z miłą chęcią zobaczyłabym w nim, chociaż widmo jakiegoś koloru.  Najbardziej razi hasło w nagłówku. „Nasza miłość, nasza historia” . Nie ma w tym nic głębszego, ani ciekawego. Niewiele mówi o twoim blogu, a kompletny brak oryginalności pozostawia niesmak.  Jednak pozostaje jeszcze ten jeden, najważniejszy fakt – czytelność bloga, a w tym przypadku jest doskonała.  Żadnych fikuśnych, malutkich czcionek. Mogę spokojnie zabrać się do pracy.

Styl postów (15/20)
Zacznę od wprowadzenia. Już od początku nie podoba mi się pomysł nowej uczennicy w szkole. To taki banalny sposób, stosowany już tysiące razy. Jestem pewna, że stać cię na coś oryginalniejszego. Przeszkadzają mi również imiona. Mam nadzieję, że to brak wprawy, ale przez tę samą pierwszą literę musiałam poświęcić sporo czasu na zrozumienie, o które z dwojga chodzi.  Podoba mi się pomysł z azjatyckimi imionami, ale komfort czytelnika jest najważniejszy.

Rozdział pierwszy. Już na początku przydałby się chociaż krótki opis szkoły z zewnątrz i jej otoczenia.  Masz również świetną okazję, żeby dodać coś o mieście, w którym się znajdujemy.
 „Przez chwilę dziewczyna siedziała w nim, nie pewnie po chwili otwierając drzwi- zdanie po pierwsze jest niepoprawne gramatycznie:  nie z przysłówkami piszemy razem. Imiesłów jaki użyłaś sugeruje, że czynności były wykonywane w tym samym czasie (np. rozmawiała, siedząc na kanapie). O ile się orientuję, jest to niemożliwe.
Również właśnie w tym momencie masz idealną okazję do wciśnięcia tak wielu opisów. Na twoim miejscu opisałabym ogólnie dziewczynę, wprowadziłabym czytelnika w jej sytuację i wprowadziła w jej emocje. Gdybyś chciała jeszcze ciekawiej rozwinąć tę scenę, mogłabyś pokazać rozmowę z matką, opis wnętrza samochodu (w tym może ukryć się informacja o zamożności rodziny).
Stanęła na chodniku, rozglądając się dookoła – i co zobaczyła?  Jeśli nie chciałaś zaczynać rozdziału od opisu to właśnie tu powinien pojawić się opis szkoły.
 Pomachała swojej mamie i przekroczyła wielką metalową bramę  –  moja reakcja w tej chwili: mama? Skąd tu się wzięła mama? Widzisz, dlatego tak ważne jest wprowadzenie czytelnika w sytuację.
I dopiero w tym momencie mamy opis szkoły, który przydałby się tak bardzo wcześniej.  Sam opis jest dobry, świetnie nakreśla czytelnikowi atmosferę. Zabrakło mi  uczniów przed szkołą.
To wszystko było takie wspaniałe – tak wspaniałe
Tu też nie oszczędzali –  kto czego? Zdanie zbyt ogólne i wydaję mi się zbędne.
"Duży, otwarty hol ze schodami po obu stronach."  -  jak hol może być otwarty?
"Kilka automatów z przekąskami stało pod ściną, jakieś ławki i stoliki z wazonami czerwonych róż"  -  Druga część zdania nie pasuje do pierwszej. Literówka - ścianą
"Ale to nie wszystko" – nie zaczynamy zdania od ale
"Pod sufitem zwisał wielki żyrandol z kryształków" –  zdrobnienie brzmi bardzo dziecinnie. Lepszy byłby kryształowy żyrandol
 "Znalazła właściwą klasę. Chwyciła za klamkę. Zamarła." –  Tyle krótkich zdań przywodzi na myśl wypowiedź robota. Może lepiej byłoby: Przez właściwą klasą zamarła. Nie była w stanie otworzył tych drzwi.
. Nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Serce zaczęło walić jak oszalałe. Trzęsącą ręką otworzyła je i powoli weszła.  – taki stres ma się przed sprawą w sądzie.  Troszkę przesadziłaś.
Przydałby się opis klasy i uczniów. Zawsze ktoś najpierw rzuca się w oczy, prawda? Nauczycielka powinna mieć w sobie coś bardziej charakterystycznego, co bardziej zbliżyłoby ją do czytelnika. Surowy, chłodny wzrok? Może łagodny, ciepły uśmiech? Wyraźne znamię na policzku lub wysoki kok, urwany z zeszłej epoki? Od wyboru do koloru.
„-Nowa uczennica?” – spytała …
„-Yhym...” – wymruczała niechętnie/nieśmiało ….
 "Jedni coś szeptali, drudzy cicho się śmiali, miała nadzieję, że nie z niej, a jeszcze inni w ogóle nie zwracali na nią uwagi, ale ona owszem." – znowu pogubiłaś się w sensie zdania, chyba że chciałaś zaznaczy, jak bardzo Hyemin zwracała na siebie uwagę.
Spojrzała na chłopaka, który mogłoby się wydawać spał – zdanie niepoprawne.  Lepiej byłoby Spojrzała chłopaka, który próbował ukryć, że grzebie w telefonie Przydałby się również opis, tego chłopaka. Zdjęcie w zakładce bohaterowie stanowczo nie wystarcza.
"Chciała się obrócić, ale charakter, nieśmiałość, zwyciężyła"  – albo charakter, albo nieśmiałość.
Zwracaj uwagę na komentarze do dialogów. Czasem trudno się połapać kto, co mówi. Masz tym samym okazję do zgłębienia się w charakter bohaterów.

Twój problem polega na tym, że opisujesz reakcje, a nie emocje. Przełknęła ślinę, bo bolało ją gardło, czy denerwowała się wystąpieniami publicznymi? Opisz jej nieśmiałość. Opisz co czuje i czemu. Dłuższy dialog można by spokojnie przepleść opisami reakcji bohaterów i reszty klasy. Nie rozumiem gwałtownej reakcji nauczycielki. Zwykle posadziłaby dziewczynę na innym miejscu. Zupełnie jakby wszechświat pomagał bohaterom w miłości.
Spodobał mi się sposób, w jaki opisałaś tę małą konfrontację, jednak wplotłabym tam trochę więcej emocji. Zdecydowanie nie wykorzystujesz szansy na określenie  uczuć bohaterów, jaką dają ci komentarze do dialogów. Zwróć na to uwagę. Masz talent do wypowiedzi  postaci. Wychodzą bardzo neutralnie, a ich sposób mówienia jest odmienny u każdego. Mam wrażenie, że mogłabym rozpoznać bohaterów, pozbawiona kontekstu i sytuacji. Tak wielu autorów ma z tym problem.
Muszę przyznać, że  opowiadanie, mimo  braku wielu opisów, naprawdę wciąga. Nie wiem jak to zrobiłaś, ale postacie, choć tak krótko opisane nie wydają się ani trochę papierowe. Miałaś ciekawy pomysł na to jak przedstawiać kolejne cechy Hyemin i powoli reszty bohaterów. To opowiadanie może być o wiele lepsze niż teraz, wystarczą te nieszczęsne opisy.  Postacią najbardziej papierową jest aktualnie matka, która aktualnie jest tylko klasycznym wzorcem i ani trochę nie odbiega od schematu..  Dalej powtarzają się te same błędy. Minimalna ilość opisów, na to musisz zwracać największą uwagę. Twój styl wymaga jeszcze doszlifowania, ale to przyjdzie z czasem.  Czasem wkradają się również małe literówki. Moim zdaniem przy pisaniu tekstu powinnaś w kółko zadawać sobie pytanie: Jak wyglądał? Co czuł? To powinno pomóc. Postać, która mi się najmniej podoba to Suejeong, która wydaje się być idealnym przykładem sztucznej lalki, bez głębi. Nikt z nas nie składa się z samych wad, zapamiętaj to. O wiele lepszy efekt osiągnęłabyś, gdybyś w jej rozmowie z matką, opisała jak bardzo ją to zraniła i jak bardzo jej przykro. Mogłabyś z łatwością zbliżyć Suejeong czytelnikowi i wywołać dzięki niej współczucie. Uważam również, że twoje opowiadanie składa się ze zbyt wielu klasycznych zagrań, nowa dziewczyna w szkole, pusta blondynka,  albo choćby korepetycje jakie Heymin udziela chłopakowi. Bardzo podoba mi się z kolei pomysł opisania relacji rodzinnych bohaterów. Każdy z nas jest innym człowiekiem w szkole i z rodziną, a ty doskonale to ujęłaś. Opisałaś klasę z epickim rozmachem. Każda postać jest inna i ma swój własny sposób patrzenia na życie, a ja wciąż nie mogę pojąć, jak to zrobiłaś z tak małą ilością opisów.  Sama wstrzymałam oddech, gdy nasza parka nareszcie się pocałowała. Rozdział szósty był kompletnym zaskoczeniem i to właśnie w nim wystąpiło najwięcej opisów, w których mimo wszystko pojawiło się trochę niedociągnięć czysto stylistycznych, ale to już wyjdzie z czasem. Mam nadzieję, że Heymin pomoże chłopakowi i wszystko zakończy się tradycyjnym happy-endem.

Dodatki we wpisach (5pkt)
Uznałam, że właśnie tu warto przyporządkować zakładki. Nie lubię  bohaterów, ponieważ mam wrażenie, że właśnie ona cię rozleniwiła w opisach wyglądu i charakteru. Pamiętaj, że wszystko musi być w tekście. Podoba mi się sposób w jaki krótko się scharakteryzowałaś. Osiągnęłaś efekt, po przeczytaniu postać autora przestała być dla mnie bliżej niesprecyzowanym widmem, a stała się żyjącym człowiekiem. Cytaty to bardzo oryginalny pomysł, a to zawsze będę cenić.  Zdjęcia przy rozdziałach skutecznie przyciągają uwagę czytelnika. Podsumowując wszystko na swoim miejscu i tak jak być powinno.

Dodatkowe punkty : (6/10)
- wyjątkowy potencjał
- kreatywność
- przejrzystość
- ciekawy pomysł
- wzorowa ortografia
- umiejętność zaciekawienia czytelnika

Podsumowanie ( 43/55)


Tak wiele jeszcze przed tobą. Po tym jak mnie teraz wciągnęło twoje dzieło, aż boję się co będzie potem. Nie przestawaj pod żadnym pozorem.  Mało brakowało do THE BEST. Może następnym razem się uda. To moja pierwsza ocena, ale mam nadzieję, że spełniła twoje oczekiwania. Bardzo się starałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz